niedziela, 24 kwietnia 2016

ENIGMAcoustic Dharma D1000

Nie tak dawno ENIGMAcoustic ogłosiła, że będzie produkować słuchawki. Pewnie ze 2ch ludzi na świecie wiedziało co to za firma. Znaczy właściciel i jego teść. Cała reszta audiofilskiego światka ze zrozumieniem kiwała głowami udając, że wiedzą o co chodzi, bojąc się wyjść na idiotę i parweniusza. W końcu wszyscy wiedzą co robi Enigma, nie? Ok, ja nie wiedziałem, nie miałem bladego pojęcia, a jak już ktoś mi próbował wytłumaczyć, bo znalazł stronę w necie, to nadal miałem wrażenie, że opowiada mi o jakimś startupie z kickstartera. Ale sam projekt słuchawek hybrydowych wydawał się ciekawy, bo zakładał połączenie słuchawek dynamicznych i elektrostatycznych. Niby to już było w AKG K340, ale pamiętając nie najlepsze dźwiękowo K340, miałem nadzieję, że wreszcie ktoś to zrobi właściwie.

piątek, 8 kwietnia 2016

VE Monk - pchełki, po prostu pchełki

Słuchawek dousznych nie miałem od czasu kiedy przestałem wierzyć, że iPhone to dobry telefon. Tak, zdarzało mi się zapakować czasami do ucha jakiś substytut słuchawek, coś co dawało szansę rozwinąć się w sferze mentalnej. Zawsze wtedy wyobrażałem sobie, że słucham muzyki, ćwiczyłem jak Jedi do walki z Sithem, męczyłem się okrutnie i na koniec zrezygnwany wracałem do użalania się nad sobą w ciemnym kącie pokoju. Moje życie, jak można się spodziewać, puste było jak garnek po rosole, a brak właściwie grających słuchawek dousznych powodował, że uciekłem w nałóg. Nałóg niesłuchania pchełek. I straszliwym zrządzeniem, jeśli nawet nie zrzędzeniem losu trafiłem na hajp na hedfaju, w którym "ktoś" napisał, że znalazł dobrze grające douszne słuchawki. Oczywistym było, że bredził, spity substancją wyskokową dla jankesów (zapewne Karotka z chrzanem i cebulą). Myśl o posiadaniu Monków (bo tak się owe wynalazki miały nazywać) porzuciłem całkowicie. Ale przy okazji ostatniej recenzji Mee P1, Audioheaven dorzuciło do paki jedną parę Monków, tak "dżast for kase ju łont to hir". No to sem posłuchał, wyjąłem zalegającą pod skarpetami trawę z sandałów i zasiadłem do klawiatury napisać coś mądrego.