środa, 11 lutego 2015

ZENek - Pomedytujmy


Przaśnie brzmiąca nazwa ZENek, skrywa zawodnika do którego przaśność przystaje jak wół do karety. Bliżej mu już do kategorii mistrza ZEN, a może raczej młodszego brata takiego mistrza, bo ile mi wiadomo macher który toto zmontował (niejaki Cefi, bardziej znany jako "Brat Perula") wpadł na pomysł ZENona, czyli niejako już mistrza pełną gębą. Mnie kopnął zaszczyt posłuchania ZENka trochę przez przypadek, ale jak wiemy wiele ciekawych sytuacji w życiu to właśnie dzieło przypadku.




Jak to w życiu bywa, do sprzętu człowieka może zniechęcić cokolwiek, nawet najmniejsza pierdoła, ot choćby porównanie sprzętu do O2. Przedstawienie ZENka w roli głównego konkurenta dla O2 spowodowało, że kompletnie nie miałem ochoty go posłuchać. Ot spodziewałem się takiego O2 tylko inaczej. Ale jak już miałem okazję posłuchać, w sumie przy okazji, bez wysiłku z mojej strony, to decyzja nie zajęła mi zbyt wiele czasu. No i ze spodziewanego kolegi natlenionego, okazało się, że to inna kategoria sprzętu. W mojej ocenie jest to sprzęt klasy Black Pearl. 


Budowa przypomina Perłę. Mianowicie obudowa Hammonda, która jakościowo jest o wiele lepsza od obudów sprzętów stricte budżetowych. ZENek wykonany jest z olbrzymią starannością i dbałością o szczegóły, polerowany front panel wyposażony w 3 diody LED, gniazdo słuchawkowe i gałę potencjometru wygląda elegancko. Po prostu elegancko. Z tyłu dobrej jakości gniazda RCA, gniazdo na kabel zasilający (ZENek cały układ zasilający ma zamknięty wewnątrz), gniazda RCA i podświetlany przycisk zasilania. Trochę się zmartwiłem, widząc tak efektowny przycisk z tyłu obudowy. Z drugiej strony nie ma na niego miejsca z przodu. Wobec sprzętu "konkurencyjnego" ZENka wyróżnia właśnie brak dodatkowego zasilacza, oraz standardowe wyposażenie w gniazda jack 6,3mm oraz RCA. Stawiałbym go raczej w kategorii dobrych wzmacniaczy kompaktowych.






Brzmieniowo ZENek to ekstraklasa. Jako napęd zastosowałem FIIO X5 oraz swój DAC na Sabre. Słuchawki to Takstar PRO80, CustomART Harmony 8 Pro oraz Audeze LCD3. Zaskoczeniem jest fakt, że o ile mocowo ZENek ustępuje konstrukcjom pokroju FCL II czy Violectric V281, o tyle brzmieniowo już nie. Faktycznie LCD3 okazały się być dla niego przeciwnikiem lekko poza zasięgiem. Z tego zestawu dźwięk był zbyt rozrzedzony i raczej słabo kontrolowany w dolnych zakresach. Nie była to jednak pełna porażka. Ot, po prostu słyszałem lepsze synergie z tymi słuchawkami. ZENek po prawdzie wcale nie wyszedł z tego połączenia na tarczy. Za to w połączeniu z FIIO X5 i Pro80 ZENek pokazał prawdziwą klasę. Niesamowicie otwarte i pełne brzmienie, z doskonale zarysowanym dołem. Góra jest bardzo rozdzielcza, chociaż cofnięta. Daje to bardzo dobre synergie z jasnymi źródłami i słuchawkami, a dla słuchawek strych jest wręcz wybawieniem. Największe wrażenie na mnie zrobiło brzmienie tłumionej trąbki w utworach Parov Stellar. Tak grają mi ten instrument Staxy. 2 dni używania ZENka jako podstawowego zestawu w pracy i nie mam ochoty się z nim rozstawać. FIIO E12 DIY gra bardzo podobnie, wymaga jednak okresowego ładowania baterii, a ładowany coś tam skwierczy do słuchawek. W ZENku pełna cisza i brak przydźwięków sieciowych. Kolejne zaskoczenie to połączenie z Harmony 8Pro. ZERO SYBILIZACJI! ZERO, null, NIC. Wycofanie sybilantów nigdzie nie było tak wyraźne. Jedna z najlepszych, jeśli nie najlepsza synergia dla tych słuchawek w rozwiązaniach stacjonarnych. Jedyna wada, jaką miał mój egzemplarz testowy to dość spory rozjazd kanałów na potencjometrze. Lewa słuchawka zaczynała grać dopiero po przekręceniu gały z godz. 6.30 na 9. To na pewno wymaga poprawy. Na szczęście poziom głośności dla CIEM nie był przy tym ustawieniu za wysoki.





Czasami patrzenie na sprzęt przez pryzmat ceny, jaką życzy sobie za niego producent jest lekko krzywdzące. ZENek jest tego najlepszym przykładem. Dzięki sprzedaży bezpośredniej, cena tego urządzenia oscyluje w okolicy 400 pln, co powoduje, że jest to wzmacniacz "z tych tanich". Jak by się jednak przyjrzeć polskiej dystrybucji i prawom w niej panującym, to przy takiej wycenie, w sklepie sprzęt kosztowałby około 1200 pln. Dla mnie ZENek to w pewnym sensie odkrycie. Po pierwsze ze względu na cenę i towarzyszącą jej jakość produktu, po drugie za brzmienie, brak szumów i ogólne wrażenia użytkowe. Po trzecie dlatego, że nie mam ochoty go odsyłać. No i po 4rte - kompaktowość rozwiązania. ZENka da się zabrać wszędzie i nigdy nie spowoduje, że w naszym bagażu na coś miejsca zabraknie. Chyba czas na zakup własnego egzemplarza :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz