czwartek, 6 lutego 2020

Samsung Galaxy Buds SM-R170

Rynek poważnego "małego" audio przechodzi w mojej opinii kryzys kreatywny. Niby pojawiają się nowe sprzęty, niby jest coraz drożej i coraz bardziej elitarnie, ale jednak przełomów brak, nowych technologii jak na lekarstwo i to wszystko dla mnie wygląda jak ciągłe odgrzewanie tego samego kotleta. W koło i w koło, tylko cena się zmienia. I tak powoli odwracam się od mojego "parku maszynowego". Niby mam bardzo stabilny zestaw słuchawek i wzmacniaczy, nic się tutaj nie zmienia. Ale też i niewiele z tego zestawu używam, tak codziennie. Trudniej mi się zmusić do wielogodzinnych sesji z muzyką, słucham jej niejako przy okazji, a, że w związku z ograniczeniami zdrowotnymi, sesje siedzące są ostatnio krótkie, to i słuchanie przy okazji pracy na komputerze jest krótkie, albo nawet żadne.
I takim dziwnym trochę wstępem dochodzimy do tej ewolucji która nastała w moim mobilnym audio. Najczęściej używałem CIEMów, ale coś mi się porobiło w uchu i od pewnego czasu pierwsze 2 dni po dłuższej przerwie są po prostu bolesne. Do tego Samsung (bandyci i gadziny straszne) usunęli mi gniazdo słuchawkowe z Note10+ więc moimi podstawowymi słuchawkami zostały MDR-1ABT. Tyle, że te są niewygodne w podróży - wielkie, nie mam co z nimi zrobić na lotnisku (brodaty jestem i duży więc na szyi słabo mi leżą). Zacząłem rozglądać się za małymi bezprzewodowymi. Trochę pobawiłem się Xiomi, ale mi nie siadły. No i zaryzykowałem i kupiłem sobie Galaxy Buds. 
Dzisiaj, kiedy to piszę, minęło już sporo czasu jak zacząłem ich używać. Mam więc kilka spostrzeżeń mogę się nimi podzielić.


Budowa i ogólny premium feeling.
Słuchawki są wykonane z tworzywa. Mają wymienne gumy osłaniające (dopasowane od małych do średnio dużych uszu), wymienne tipsy siadają na tulejkę 3,7mm więc w sumie dość ciężko dobrać coś spoza zestawu. To co w zestawie w moim uchu jakoś się nie sprawdziło, więc szybko musiałem przekopać zapasy. Początkowo używałem Biflange, ale słuchawki traciły na użyteczności (aplikacji jest wtedy dość trudna), więc przerzuciłem się na gumki z TFZ. Pudełko do słuchawek jest solidne, wyposażone w port USB-C i ładowanie indukcyjne, dzięki czemu mogę spokojnie ładować sobie power bank z telefonu przez funkcję PowerShare. Niestety ładowanie bezprzewodowe nigdy nie kończy się zapaleniem zielonej lampki na pudełku świadczącym o pełnym naładowaniu. Dlatego traktuje je jako doładowanie i staram się podpinać słuchawki do kabelka.
Użytkowanie
Po otwarciu pudełka Note od razu wykrył że są Budsy w pobliżu, zapytał o zgodę na parowanie i to by było tyle jeśli chodzi o komplikację procesu. Tak się składa, że od pewnego czasu poruszam się w ekosystemie samsunga, to szybciutko podłączyłem je również do Galaxy Tab S6. Ciekawostką jest to, że jeśli słuchamy muzyki na Tablecie, a zadzwoni nam telefon, słuchawki automatycznie przełączają się na rozmowę telefoniczną. Pomimo bardzo kompaktowych rozmiarów słuchawki na baterii pracują ok. 6h ciągłego grania, a power bank / pudełko daje nam szansę naładować je ponownie jeszcze jeden raz (od 0 do 100) i dzieje się to w około 30 minut. Bardzo dobry wynik, jeśli weźmiemy pod uwagę, że już w średniej wielkości uchu, słuchawki chowają się praktycznie w całości. Obydwie słuchawki wyposażone są w panel dotykowy, co jest bardzo fajną sprawą jeśli słuchawki są już w uchu i bardzo niefajną jeśli się je tam dopiero wkłada. Warto sobie potrenować dociskanie słuchawki do ucha przez uchwyt obudowy a nie za pomocą palucha. Panele są programowalne i można je skonfigurować pod własne preferencje. 


Brzmienie
Brzmienie mnie zaskoczyło. Byłem raczej przygotowany na suche brzmienie znane ze słuchawek AKG dołączanych w wersji kablowej do poprzednich Note'ów (generalnie słabe i należy je sobie odpuścić). W przypadku Galaxy Buds słychać, że AKG nie oszczędziło na badaniach. Dźwięk jest pełny, głęboki, dobrze nasycony po tej ciepłej stronie. Zaskakująco precyzyjne i szybkie, nawet w przypadku odtwarzania muzyki ze źródeł stratnych (przypominam, że BT5.0 to transfer do 2Mbps), nie zauważałem strat jakości. Tutaj robota w obszarze DAC i transferu danych również zrobiona perfekcyjnie. W filmach nie ma opóźnienia (szczególnie dużo odtwarzam na tablecie i zawsze mnie to denerwowało w MDR-1ABT), da się nawet grać bez opóźnień w dźwięku. W kategorii bezwzględnej słuchawek dokanałowych to bardzo mocna średnia, albo nawet średnia wyższa półka. Przetwornik wprawdzie dynamiczny, ale zestrojony bardzo dobrze. 


Podsumowanie 
Miało być mądre podsumowanie. Coś o tym, że jednak cena ok. 550 PLN to dużo. Ale potem przypomniałem sobie, ile tak naprawdę kosztują słuchawki dokanałowe z kablem, które może i grają troszkę lepiej, ale w kwestii komfortu użytkowania zostają w głębokiej du...znaczy w głębokim PRLu. Galaxy Buds to bardzo dobry produkt, rozsądnie wyceniony (przypominam, że AirPods, które są strasznym gównem są prawie 2 droższe), z dobrym życiem na baterii. Funkcjonalnie są świetne, grają bosko. Aaaa i używając Galaxy Buds nigdy, ale to #nigdyprzenigdy nie uświadczycie efektu mikrofonowego słuchawek. Baaa nigdy wam klamka nie zerwie słuchawek za kabel z głowy. A dzięki systemowi pass-through możecie bez wyciągania ich z ucha słuchać dźwięków otoczenia czy nawet prowadzić rozmowy z kolegami. Szczerze polecam.

sobota, 2 listopada 2019

Żyję, choć nie wiem czy mam się dobrze


Ot tak mnie dzisiaj naszło, na jakiś taki mały wpis, może ktoś tu jeszcze trafia.

Ano ostatni raz się czytaliśmy przed pewnym przełomowym wydarzeniem w moim życiu. Mianowicie nasza kochana służba zdrowia wzięła sobie mnie na cel i postanowiła ubić. I było to w Lutym roku pańskiego 2018. Od tego czasu przeszedłem 3 poważne operacje, dorobiłem się nowych części ciała, częściowo kompozytowych, zdobyłem kilka nowych doświadczeń i blizn. Wprawdzie moje leczenie jeszcze się nie skończyło, ale jest światełko w tunelu. Niby do pracy wróciłem, ale nadal nie wysiedzę na stołku, z lutowaniem czegokolwiek musiałem dać sobie spokój, bo to jednak robota precyzyjna, a precyzja mi siadła niemożebnie, niby lewa noga działa, ale jakoś tak na 30%.

Niemniej jednak żyję, słucham muzyczki, sprawdzam sprzęty i tylko nie bardzo mam jak o tym pisać, no bo i skupienie siadło i poczucie humoru już nie te. Chciałem skoczyć w video, ale moje ryło takie mało pokazowe. Niby uroda radiowa, ale głos już nie teges, więc i podcasty odpadły. Pozostaje mi tylko pisanie. Pisać więc będę, może już nie tyle co kiedyś, może skupię się tylko na rzeczach ważnych, przełomowych, lub po prostu na takich które sam sobie kupiłem.

Na razie jednak chciałbym uspokoić. Objawy życia, chociaż słabe, jednak nadal są.

Pozdrawiam więc wiernych czytaczy i do najbliższego.
Fatso


poniedziałek, 26 marca 2018

Słuchawki dokanałowe Fidue A65

Po raz pierwszy w mojej dość długiej karierze dostałem do recenzji coś o czym nigdy nie słyszałem. Pewnie wynika to z faktu, że od jakiegoś czasu moje życie pędzi jak rollercoaster i nie mam czasu nawet na zastanowienie się co będę jadł na następny posiłek. Niemniej jednak, do recenzji trafiły słuchawki Fidue A65. Przez dłuższy czas używałem ich jako swoich jedynych słuchawek, ponieważ jak się dowiedziałem o delegacji, to nie miałem ze sobą żadnych innych słuchawek, a wyjazd był z musu i "teraz", skoro więc te były akurat były spięte z telefonem, to jakoś tak wyszło, że poznałem je bardzo dobrze. 


środa, 17 stycznia 2018

KZ-ZS6

Ze słuchawkami KZ spotkałem się już przy okazji modelu ZST, który nie dość, że od razu podbił moje ucho, to jeszcze zasiada w nim do dzisiaj, tak od czasu do czasu. Sama firma to typowych chiński tygrys biznesu, który strategię oparł na filozofii value-for-money. Słuchawki KZ-ZS6 kupiłem całkowicie w ciemno, trochę w ramach leczenia nałogu zakupowego a trochę z potrzeby testowania nowego sprzętu.

poniedziałek, 18 grudnia 2017

xDuoo Nano D3

Długo mnie nie było. I chociaż chciało by się napisać, że "mam horom curke" to jednak, poza zmianą pracy i wybiórczym lenistwem nic mnie nie usprawiedliwia. Niby w czasie ostatnich dwóch miesięcy sporo się działa w moim prywatnym arsenale, ale co siadałem, że coś napisać, to siła wymówek jakie udało mi się znaleźć była ogromna. Najpierw chciałem opisać Galaxy S8+ ale dorwałem się do XCOM2: War of The Chosen, później chciałem opisać Note8, ale niestety okazało się, że nie wyjeździłem swojego deputatu na paliwo i musiałem robić kilometry. Następnie było kilka par słuchawek i 2 grajki, które niestety musiały się zmierzyć z atakiem wirusa filipińskiego, a moja twórczość skupiła się w głównej mierze na opisywaniu kolejnych butelek wypitego przeze mnie piwa. No i właśnie trafił się sprzęt, który póki co nie ma godnego przeciwnika w moim arsenale wymówek. Zatem postaram się Wam (Tobie - jeśli to czytasz samotnie, a nie na głos w jakiejś czytelni w Woli Dźbądzkiej) sprzęt, który już od pewnego czasu zajmuje moją uwagę, rękę oraz ucho.

wtorek, 10 października 2017

Cardas A8 - 30th Anniversary Edition

Cardas to firma, która kojarzy mi się raczej z produkcją wysokiej jakości okablowania audio, niż z produkcją wysokiej jakości słuchawek dokanałowych. Kiedyś już wprawdzie miałem do czynienia ze słuchawkami tej firmy, z modelem CARDAS EM5813, słuchawkami bardzo muzykalnymi, organicznymi i raczej ciemnymi. Wtedy byłem przekonany, że to jednorazowy wybryk, a tu kolega z AudioHeaven pyta mnie czy nie chciałbym A8 Anniversary zrecenzować. Zatem piszę, proszę więc czytać :)

poniedziałek, 25 września 2017

Shozy Hibiki

Shozy Hibiki, słuchawki dokanałowe, z wyglądu podobne do wszystkiego. Dosłownie. Od pewnego czasu mam spore Dejavu biorąc kolejne chińczyki w łapy - wszystkie wyglądają jak demówki customów. A na Ali wysyp. Jak tu się nie pogubić, co kupić skoro wszystko wygląda tak samo?