piątek, 23 grudnia 2016

Sony MDR-1ABT

Świat się zmienia, zmienia się też sposób słuchania portable i na szczęście producenci to zauważyli. Coraz bardziej liczy się jakość dźwięku a coraz mniej rozmiar sprzętu. No bo co to za wygoda, jeśli mamy małe słuchawki i mały odtwarzacz a przy tym kable które plączą się jakby prawa i lewa słuchawka uprawiały seks ile razy stracimy je z oczu. I o ile nie rozumiem idei dokanałowych słuchawek BT, które tak naprawdę są przewodowe, tylko tak troszkę mniej, to już duże słuchawki BT do mnie przemawiają. I żadne energiczne machania łapami zagorzałych audiofilów nic tu nie da. Jakość dźwięku takich zestawów jest coraz wyższa, a moim skromnym zdaniem niektóre słuchawki zasługują już na poważne traktowanie, nawet w kategoriach audiofilskich. A że niedawno nabyłem sobie telefon, w którym producent poskąpił tradycyjnego gniazda słuchawkowego, to czas przyszedł na słuchawki, które takiego gniazda nie potrzebują. Kilka modeli przetestowałem (recenzje się pojawią), a wybrałem Sony MDR-1ABT.

poniedziałek, 19 grudnia 2016

LeTV LeEco Pro 3 6/64

Jprdl...Chińczycy powinni następne kilka lat spędzić na opracowywaniu sposobów nazywania produktów. Jeśli tylko dociągną do poziomu samych produktów to potworki w stylu tego co w tytule przepadną mrokach dziejów. A skoro o potworkach już mowa, to w związku z nieoczekiwanym pęknięciem szyby w moim SGS 7 Edge (tak, popatrzyłem na niego zbyt intensywnie), musiałem nabyć coś czasowego. W sumie dziwna sprawa, bo jak poszedł do serwisu, to się dowiedziałem, że trzeba czekać na jakieś części, bo podobno usterka nietypowa...Głupsze wytłumaczenie miał tylko mój syn kiedy go przyłapałem na podżeraniu czekolady, a dotyczyło chyba jakiejś śmiertelnej choroby, której próbuje uniknąć...No ten, jasne. Ale jak to mawiał Gandalf: Behold!!! oto nowy smarkłocz od Chinoli - LeTV LeEco Pro 6/64 !!!

sobota, 17 grudnia 2016

Laptop Clevo P650RS-G

Laptopy raczej nie kojarzą się nikomu z audiofilizmem, no może poza tymi jednostkami, które odtwarzają z netbooków DSD z uzyciem Fidelizera i marudzą na słaby transport (netbooki generalnie moc obliczeniową zużywają w całości do obsługi ładowarki, na więcej nie starcza). Ja od dość dawna szukałem laptopa idealnego. Znaczy takiego, który spełni większość, lub nawet wszystkie dziwaczne wymagania. No i po długich bojach, znalazłem. Drodzy czytelnicy, oto Clevo P650RS-G.

czwartek, 8 grudnia 2016

AudioHeaven Z6


Mieć ciastko i zjeść ciastko. To jest chyba naczelna zasada aktualnie obserwowanego wyścigu zbrojeń w mobilnym (a pewnie i nie tylko) audio. Co chwilę wielkie odkrycia, co chwilę przełomy. Ale jak się popatrzy i posłucha, to się okazuje, że tylko w marketingu zachodzą wiekopomne zmiany. Dźwięk jest ten sam, muzyka ta sama, fizyka się nie zmienia, słońce nie wybucha. Generalnie świat kręci się cały czas wg. tych samych prawideł czy się to komuś podoba czy nie. I co jakiś czas (a ostatnio mam szczęście tylko na takie trafiać) pojawia się sprzęt, który po prostu jest, nie łamie konwenansów, nie powoduje zakrzywienia światła a dźwięk nadal porusza się tylko z prędkością dźwięku. Czy jednak takim sprzętem jest AudioHeaven Z6?

poniedziałek, 28 listopada 2016

Nowa odsłona Etymotic ER4-SR i XR

Uwaga ogłoszenie, piekło zamarza, Metallica odkryła internet, a ja odkrywam no Etymotici. Taa, wiem, że chronologicznie to nie do końca ta kolejność wydarzeń, ale ciężar gatunkowy podobny. Przyznam, że od pewnego czasu nie wierzyłem, że powstaną kiedykolwiek nowe Ety. Sam mam od kilku lat ER4S, zwane aktualnie MicroPro i uważam je za najlepsze jednoprzetwornikowe słuchawki świata. Co tam, uważam, że to w ogóle jedne z najlepszych słuchawek w ogóle. Przez całe to testowanie i przyglądanie się różnym produktom straciłem już wiarę w istnienie czegokolwiek co dorównuje ER4. To słuchawki, które są bezwzględne, zarówno dla nagrań jak i dla sprzętu towarzyszącego. Przez niektórych określane jako "basowo-oszczędne", przez innych jazgotliwe, a jeszcze przez innych jako płasko grające. A tu w kooperacja z zawodowymi muzykami, Etymotic wypuszcza na rynek słuchawki, które są pod każdym względem jeszcze bardziej. 

poniedziałek, 7 listopada 2016

FIIO X1 v2

Stęskniłem się za czasami kiedy produkt miał wycenę opartą na jego faktycznych możliwościach. Aktualnie wycena ma wiele wspólnego z producentem, wyglądem, wielkością. Wszystkie cechy użytkowe sprzętu zeszły na plan dalszy i tak naprawdę cena decyduje o tym do jakiej grupy zaszeregowania trafi produkt. Żaden audiofil nie potraktuje sprzętu który kosztuje "za mało". A jeszcze lepiej jakby sprzęt pochodził z manufaktury gdzie odprawia się odpowiednie czary, żeby dźwięk był jak najwyższej jakości. I tak niegdysiejsze tuzy rynku przenośnego audio, firmy tak zasłużone dla Portable jak Sony, czy Pioneer "błąkają" się w cenowym mid-range, a wyrastające jak grzyby po deszczu coraz to nowe, egzotyczne manufaktury, gniotą portfele użytkowników swoimi cudownymi produktami "re-odkrywającymi" czy "re-definiującymi" słuchanie dźwięku. I w tym całym szale pogoni za najlepszym dźwiękiem (czyli w sumie za najdroższym) jest sobie firma FIIO, która wyceny swoich produktów opiera na faktycznej funkcjonalności i możliwościach, a nie na obiecywaniu coraz to nowych ekstaz odsłuchowych. I właśnie FIIO odświeżyło swój najmniejszy odtwarzacz X1.

niedziela, 30 października 2016

Dunu Titan1 & Dunu Detonator DN-22M

Dunu są pechowe. Znaczy nie każde, ale te, które dostałem do recenzji. O ile pierwsza para poszła sprawnie, o tyle kolejne 2 nie miały łatwo. Najpierw straciłem odtwarzacz (został po imprezie u Taty), potem mój SGS7 Edge stracił ekran w wyniku połączonego działania grawitacji z podłożem. Jak się okazało beton nadal dysponuje wyższą wytrzymałością niż Gorilla Glass4. Możecie zaufać, po testach nie było co zbierać. Na koniec złapałem zapalenie ucha i słuchać mogłem najwyżej dziurką od nosa. Na szczęście wszystko co dobre się szybko kończy, a ja silniejszy o nowe odporności wirusowe mogę Wam przedstawić kolejne słuchawki warte uwagi??

poniedziałek, 10 października 2016

Dunu Titan 3

- Dzień dobry. Poproszę Dunu.
- Mam Diunę, wiem co to dunno, ale Dunu nie znam. Co to?
- Słuchawki Dunu, proszę Pani.
- Aaa słuchawki, to czemu nie mówi od razu, ja tu muszę w innej książce poszukać, poczeka, zaraz wracam.

I tak pewnie mogłaby wyglądać rozmowa w sklepie, gdyby wylądowała w scenariuszu Barei. No bo ręka do góry, kto od razu wiedział co to Dunu Titan 3. Ja nie wiedziałem, chociaż gdzieś tam na granicy świadomości ta nazwa mi się kołatała. Dlatego jak dostałem propozycję od dystrybutora marki to najpierw musiałem się dokształcić. A później z radością przyjąłem propozycję.

poniedziałek, 26 września 2016

Opus #1 Limited Edition



O pierwszym opusie pisałem jakiś czas temu (relatywnie nie dawno) tutaj. Do jego wersji limitowanej zabierałem się trochę nieufnie, mając w pamięci "limitowane" skoki na kasę w wykonaniu innych producentów, którzy po zmianie materiałów z jakich zrobiona jest obudowa, żądali kwot czasami i dwukrotnie wyższych. The Bit zmienił nie tylko obudowę, ale kwota której zażądali poszybowała w górę. Czy w takim razie to kolejny skok na kasę czy może jednak Opus#1 Premium? 

piątek, 16 września 2016

Cayin N5

Z produktami Cayin spotykam się nie po raz pierwszy. I chociaż wiele z nich należy u mnie do klasy referencyjnej, to do tej pory nie miałem okazji położyć łapy na żadnym odtwarzaczu. Ale dzięki uprzejmości kolegów z Audiomagic.pl dotarł do mnie Cayin N5. No i kolejny raz jaram się jak kibol na ustawkę. No bo skoro do tej pory tyle  dobrego naprodukowali, to przecież nie możliwe, żeby w tym przypadku jakiegoś zgniłka wypuścili. No i już teraz mogę powiedzieć, że się nie myliłem.

czwartek, 1 września 2016

Colorfly C200

Kiedy w 2009 roku Colorful, uznany (przynajmniej gdzieniegdzie) producent kart graficznych i płyt głównych do komputerów stacjonarnych, wypuścił na rynek odtwarzacz C4, świat DAPów HiFi przypominał dziki zachód. Cała masa DAPów aspirowała do miana HiEndu, chociaż nikt tak naprawdę nie wiedział co to jest i jak to ma wyglądać. iRiver (tak to się wtedy pisało) produkował linię iHP, nie pomagało Apple ze swoimi iPodami dla wszystkich, Sony coś niby próbowało, a chiński smok zadowalał się produkcją empetrójek za drobne. Rynek audio stacjonarnego miał się dobrze, patrząc z pogardą na portable, które nawet z nieskompresowanymi plikami sobie nie radziło, nie mówiąc o plikach gęstych (24bit i więcej). I tu, grupka zapaleńców Audio, zajmująca się do tej pory projektowaniem płyt głównych i niereferencyjnych kart graficznych zabiera się za zminiaturyzowanie stacjonarnego DAC i wyposażenie go w możliwość odtwarzania plików z pamięci wewnętrznej lub karty, tak aby dało się go używać mobilnie. Świat, jak to świat popukał się w czoło (że drogie, że ciężkie, że toporne) i poszedł dokładnie w tym, krytykowanym właśnie kierunku. A Colorful, ze swoją grupką zapaleńców, zamiast walczyć o milionowy rynek agresywnym marketingiem, robi swoje, wypuszczając kolejne DAPy, które w kategorii brzmienia są poza konkurencją. Dzięki temu produkty spod marki Colorfly są wyceniane rozsądnie, nie są przeładowane wodotryskami a konfiguracyjnie nie pozostawiają złudzeń. Są po prostu w ścisłej czołówce.

wtorek, 16 sierpnia 2016

the Bit opus#11

Ostatnio, kiedy zachwycałem się opusem#1, zastanawiałem się jednocześnie, czy Opusy, wzorem A&K dorobią się, i jak szybko brzmienia firmowego. Ile czasu zajmie ustabilizowanie jakości. Kiedy zaczną się pojawiać kolejne tak dopracowane sprzęty, kiedy wreszcie Koreańczycy zwariują i zaczną wyceniać dobre samopoczucie klientów a nie faktyczną jakość sprzętu.W czasie tych błogich rozważań, dotarł w moje ręce DAC, Opus#11 (ciekawe czy wzmacniacz będzie się nazywał Opus#111 :P). Małe maleństwo (chociaż nie tak małe jak A&K AK10), a w środku znalazło się miejsce dla Sabre ES9018K2M i XMOS (XS1-USB-64). Czas więc zatem, aby przestać myśleć o głupotach, tylko solidnie przetestować malucha za prawie tysiąc biletów Narodowego Banku.

poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Opus #1 HA-501




 Jeśli 20 lat temu ktokolwiek powiedziałby mi, że Korea będzie w jakiejś dziedzinie innej od Koreańskiej kuchni, ustanawiać standardy, to pewnie bym się w łeb popukał. Dzisiaj mamy m.in. koreańskie telewizory, koreańskie AGD i koreańskie DAPy. Iriver nie jest może na tej samej półce co Samsung, ale jest równie ważny dla rynku audio co Samsung dla rynku telefonicznego. I tym czym dla Samsung jest LG tym dla iriver'a chce być The Bit. I to właśnie wyrób tej firmy, odtwarzacz Opus#1 jest u mnie już od jakiegoś czasu. I to właśnie Opus namieszał mi sporo w głowie.

poniedziałek, 27 czerwca 2016

Audeze Sine - Portable z aspiracjami

Podobno życie nie znosi pustki. Tylko gdzie tu jest ta pustka, którą Adeze chce zapełnić wypuszczając nowy model słuchawek. Niby są to pierwsze nauszne magnetostaty. Ale przecież w kategorii portable są już Oppo PM-3, które chyba tylko przy bardzo małych odbiornikach są w stanie spełnić rolę w okół usznych. I tak na rynek wchodzą słuchawki, na które nikt nie czekał, o których nie było głosno, na które nie ma właściwego hype w internecie. Kiedy dostałem propozycję napisania recenzji o tych słuchawkach, musiałem się najpierw dokształcić, co to za on, zanim zadecydowałem. No, ale Audeze to nie w kij dmuchał. Także, tego, no, więc jest.

piątek, 27 maja 2016

Pionner XDP-100R - czyżby wreszcie Android DAP idealny?

Pioneer to marka legenda założona przez Nozomu Matsumoto. Przez wiele lat była, i chyba nadal "trochę" jest marką postrzeganą w kategoriach premium. W 2015 r. Pioneer został włączony pod skrzydła Onkyo, stając się jedną z 3ch najważniejszych marek, obok Gibsona i Onkyo, w ramach Onkiyō Kabushiki-gaisha. Wcześniej Gibson wchłonął takie tuzy rynku audio jak TEAC i Woox (a znowu Woox to były Philips). Mamy więc na rynku megakorporację, w dodatku z tradycjami. I ta firma, pod marką Pioneer wypuszcza na rynek DAP, który na rosnącej fali popularności Hi-Res Audio ma zawojować świat. Parę lat temu w branży Car-Audio liczył się tylko Pioneer, dominując rynek całkowicie. Dzisiejszy rynek DAP to niekoronowany król w postaci Astell&Kern od iriver, cała masa różnej maści i ceny Dapów i niegasnąca legenda Colorfly C10. I jak, przespawszy złoty okres rozwoju rynku, Pioneer ma zamiar zdobyć serca audiofili? Oddając im telefon bez modułu GSM? Żart?

niedziela, 24 kwietnia 2016

ENIGMAcoustic Dharma D1000

Nie tak dawno ENIGMAcoustic ogłosiła, że będzie produkować słuchawki. Pewnie ze 2ch ludzi na świecie wiedziało co to za firma. Znaczy właściciel i jego teść. Cała reszta audiofilskiego światka ze zrozumieniem kiwała głowami udając, że wiedzą o co chodzi, bojąc się wyjść na idiotę i parweniusza. W końcu wszyscy wiedzą co robi Enigma, nie? Ok, ja nie wiedziałem, nie miałem bladego pojęcia, a jak już ktoś mi próbował wytłumaczyć, bo znalazł stronę w necie, to nadal miałem wrażenie, że opowiada mi o jakimś startupie z kickstartera. Ale sam projekt słuchawek hybrydowych wydawał się ciekawy, bo zakładał połączenie słuchawek dynamicznych i elektrostatycznych. Niby to już było w AKG K340, ale pamiętając nie najlepsze dźwiękowo K340, miałem nadzieję, że wreszcie ktoś to zrobi właściwie.

piątek, 8 kwietnia 2016

VE Monk - pchełki, po prostu pchełki

Słuchawek dousznych nie miałem od czasu kiedy przestałem wierzyć, że iPhone to dobry telefon. Tak, zdarzało mi się zapakować czasami do ucha jakiś substytut słuchawek, coś co dawało szansę rozwinąć się w sferze mentalnej. Zawsze wtedy wyobrażałem sobie, że słucham muzyki, ćwiczyłem jak Jedi do walki z Sithem, męczyłem się okrutnie i na koniec zrezygnwany wracałem do użalania się nad sobą w ciemnym kącie pokoju. Moje życie, jak można się spodziewać, puste było jak garnek po rosole, a brak właściwie grających słuchawek dousznych powodował, że uciekłem w nałóg. Nałóg niesłuchania pchełek. I straszliwym zrządzeniem, jeśli nawet nie zrzędzeniem losu trafiłem na hajp na hedfaju, w którym "ktoś" napisał, że znalazł dobrze grające douszne słuchawki. Oczywistym było, że bredził, spity substancją wyskokową dla jankesów (zapewne Karotka z chrzanem i cebulą). Myśl o posiadaniu Monków (bo tak się owe wynalazki miały nazywać) porzuciłem całkowicie. Ale przy okazji ostatniej recenzji Mee P1, Audioheaven dorzuciło do paki jedną parę Monków, tak "dżast for kase ju łont to hir". No to sem posłuchał, wyjąłem zalegającą pod skarpetami trawę z sandałów i zasiadłem do klawiatury napisać coś mądrego.

poniedziałek, 28 marca 2016

Mee Pinnacle P1

Musical Enyoment for Everyone, czyli w skrócie Mee, to wcale nie rozwinięcie jakże dobrze znanego okrzyku kóz bojowych wypasanych na polach Libanu. To nazwa firmy, która od 2005r. produkuje słuchawki portable. Większość produktów plasuje się w cenie poniżej 100$, ale od niedawna w ofercie znajduje się produkt wyceniany na 199$. A to w ofercie tego producenta jest niemałą rewolucją. W końcu za jedne P1 można by kupić prawie cały pozostały asortyment Mee.

niedziela, 14 lutego 2016

Sennheiser HD800s

Stało się. Sennheiser, jako kolejna firma z branży odświeża flagowce. I od razu idzie w modną czerń, bo przecież amelinowy plastik jest już passe. Nowa jest też cena, bo nie wypada przecież tak tytanicznej pracy jaką niemieccy inżynierowie wykonali, pozostawić bez nagrody. A cóż cieszy bardziej niż pełna kieszeń? No, w praktyce mają to być właśnie HD800s. Czyli zamiast podwyżek w Sennheiser, będą do obiadu rozdawane HD800s. Spokojnie, to tylko nie sprawdzona plotka, wszyscy przecież wiedzą, że tak szacowna firma może dać pracownikom tylko te, no, jakże upragnione, bony żywieniowe do biedronki.

niedziela, 31 stycznia 2016

xDuoo DX-05

Przygód z xDuoo ciąg dalszy. Przyszedł czas microkombo z chińskiej stajnie - XD-05. Ja, odkąd zobaczyłem zdjęcia, po prostu musiałem się przekonać co to za on, ten XD-05. W sumie, jakby ktoś go napompował i doprowadził do sensownych (nie kieszonkowych wymiarów) to z tym designem byłby to całkiem ciekawy klocek. A tak, jest to ciekawy klocuszek :). Niby chciałbym szybko przejść do opisu brzmienia, bo mnie korci, trzeba chyba jednak o nim trochę poopowiadać.

Philips Fidelio X2

Philips Fidelio X2 to już druga odsłona otwartych słuchawek dedykowanych audiofiliom, która powstała w czasie największych zawirowań w historii Philipsa, mimo to została przyjęta bardzo dobrze. W wersji X2 miano poprawić wady modelu X1. Poniekąd nie wiem co tam było do poprawiania, bo były to wprawdzie słuchawki nie najwyższych lotów, jednak bardzo wyraźnie miały określoną grupę odbiorców. Ze swoim bardzo przyjemnym brzmieniem i gładką formą przekazu znalazły szybko wierną rzeszę fanów. Zatem czy powstały aby przekonać kolejną grupkę zapaleńców, czy może dla aktualnych fanów, a może po prostu w celu odświeżenia linii. 

wtorek, 26 stycznia 2016

xDuoo TA-01 - kombo bardzo (nie)zwyczajne

xDuoo to kolejna marka wywodząca się z chińskiej doliny cudów Shentzen. Jak pokazał test xDuoo X3, potrafią robić dobre sprzęty, i potrafią je również wyceniać. TA-01 to kombo biurkowe, zasilane przez moduł USB lub Line In, z jedną lampą 12AU7 w stopniu wstępnym i dwoma kościami WM8740 w module DAC i układem  XMOS. Iście imponująca moc 2100mW@32Ohm a ciałko mikre. Wszystko to eleganckie, i chyba tanie (ceny dochodzą do 170$), więc może warto takie coś do pracy zamiast tych wszystkich kanapek i pączków?

poniedziałek, 25 stycznia 2016

Beyerdynamic DT1770 - Imperium kontratakuje ?

Od pewnego czasu na forum mp3store.pl panuje wojna. I nie jest to jakaś błahostka gdzie wysyła się się batalion wojska i giną dziewice. To wojna przez wielkie W. Są jeńcy, groźby, obrzucanie się błockiem, atakowanie niezainteresowanych i poważne dylematy moderatorów - zakopać czy dać na wykop? A sprawa jest dość błaha, bowiem dotyczy nowych słuchawek Dartha Vadera, a mianowicie DT-1770 z imperium Beyerdynamica. O Beyerdynamicu można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że sami sobie strzelają gole. Po tym co się o Vaderach czyta (taaa, nie ma to jak alternatywne nazwy dla słuchafonów), można dostać kociokwiku. Od pełnego zachwytu po straszną żałobę i ogólną rozpacz, że za wyglądem nie poszła jakość dźwięku. Bo że są piękne, to nie ma dwóch zdań. Są cudowne jak zbroja Vadera w pełnym słońcu. HOWGH!

niedziela, 24 stycznia 2016

Xduoo X3 - Player, po prostu player

Jakoś tak się wydarzyło, że teraz czas na tańsze zabawki przyszedł. A wszystko to w związku z ogromem pytań jakie dostaję od znajomych i czytelników, co by u wybrać, ale w tych dolnych rejestrach cenowych. FIIO X1 słuchałem i mogę o nim powiedzieć, że gra. I tak ciągle mam problem z wiedzą, co należało uzupełnić. Zaprosiłem więc firmę Audio Heaven z Olsztyna do współpracy i dzięki temu, że się zgodzili, będzie okazja poczytać i potestować kilka atrakcyjnych cenowo pozycji. Na pierwszy ogień poszła oferta z firmy xDuoo, a w związku z tym, że zaczynam powoli szukać kolejnego odtwarzacza dla siebie (Teac P90-SD, chociaż niewątpliwie najlepszy, to jednak życie nie znosi stagnacji, i pewnie niedługo zostanie zmieniony), słuchanie rozpocząłem od X3. 

środa, 20 stycznia 2016

Encore RockMaster

Encore to młoda marka, chociaż ludzie za nią odpowiedzialni siedzą w tym biznesie już jakiś czas i mają sporo wspólnego choćby z takim NuForce :). Słuchawki Rockmaster, wycenione w Polsce na 199pln, w segmencie tanich, zamkniętych słuchawek mają z kim walczyć. Mamy tu przecież Takstary Pro80, mamy Brainwavz HM5, no dobra, mamy całą masę słuchawek od jeszcze większej masy producentów. Tak się ciasno zrobiło w tym segmencie, że sobie można pałąki połamać próbując się do czołówki przecisnąć. I mimo to Encore zaczyna właśnie od tego segmentu. I do tego ze słuchawkami które z wyglądu są podobne do...no właśnie, są podobne zupełnie do nikogo.

wtorek, 19 stycznia 2016

Meze 99Classic - Recenzja krytyczna w sumie


O Meze w ciągu ostatnich kilku tygodni w internecie napisali już wszyscy. I pisali albo dobrze, albo bardzo dobrze. Część recenzentów, podchmielona jakimiś prochami wpadała nawet w zachwyt, zapominając o tym, że cygańskie słuchawki z Rumunii nie mogą być dobre, ładne i tanie. Jakaś pułapka musi być. No więc, pchany rządzą zrzucenia Meze z piedestału, zamówiłem je. Ot tak, w ciemno, najwyżej napalę nimi w kominku i upiekę na ruszcie króliczka, który znowu koło nogi się pałętał, a co...