czwartek, 8 grudnia 2016

AudioHeaven Z6


Mieć ciastko i zjeść ciastko. To jest chyba naczelna zasada aktualnie obserwowanego wyścigu zbrojeń w mobilnym (a pewnie i nie tylko) audio. Co chwilę wielkie odkrycia, co chwilę przełomy. Ale jak się popatrzy i posłucha, to się okazuje, że tylko w marketingu zachodzą wiekopomne zmiany. Dźwięk jest ten sam, muzyka ta sama, fizyka się nie zmienia, słońce nie wybucha. Generalnie świat kręci się cały czas wg. tych samych prawideł czy się to komuś podoba czy nie. I co jakiś czas (a ostatnio mam szczęście tylko na takie trafiać) pojawia się sprzęt, który po prostu jest, nie łamie konwenansów, nie powoduje zakrzywienia światła a dźwięk nadal porusza się tylko z prędkością dźwięku. Czy jednak takim sprzętem jest AudioHeaven Z6?

Sprzęt to niby nie drogi, bo w kategorii DAP 649 pln to nadal w granicach rozsądku i raczej w dolnych okolicach pomysłowości cenowej marketingowców, ale jednak prawie 650 pln to sporo, przynajmniej dla Kowalskiego z Kraju nad Wisłą. Ale w tej kategorii cenowej nie mieliśmy do tej pory sprzętu z tak mocną specyfikacją:
  • DAC CS4398,
  • Wzmacniacz ESS 9601
  • procesor Philips NXP
  • potencjometr cyfrowy ALPS,
  • USB 3.0,
  • USB DAC,
  • obsługa formatów: DSD, WAV, FLAC, MP3
Trochę dziwi (i bardzo przeszkadza) brak obsługi OGG czy bardzo popularnych formatów Apple, ale pewnie, jako, że to sprawa programowa, w końcu się i to pojawi. Niemniej jednak, na papierze sprzęt robi wrażenie. W ręku zresztą również. Dobre materiały użyte do budowy, niezły wyświetlacz, całkiem spora bateria. To wszystko razem dość dobrze uzasadnia koszt jaki trzeba ponieść przy zakupie. Odtwarzacz wyposażony jest w płytkę dotykową, która służy nam do nawigacji po menu i pomiędzy utworami. Mnie taki sposób obsługi kompletnie nie przypadł do gustu i początkowo był dla mnie barierą trudną do pokonania. Na szczęście urządzenie jest bardzo responsywne i szybko reaguje na nerwowe ruchy właściciela, więc da się je opanować i przyzwyczaić do innej obsługi. Szkoda tylko, że bez gapienia się na panel nie da się obsługiwać Z6tki (choćby w kieszeni). Fizyczne przyciski na pewno byłby lepsze. Na koniec trzeba zaznaczyć, że deklarowane 15h pracy na baterii to sporo, nawet jeśli w praktyce okazało się to niecałe 14h ciągłego, normalnego użytkowania. Bardzo przeszkadzał mi długi czas uruchamiania się urządzenia. 

Brzmieniowo Z6 stoi na wysokim poziomie. Ale stety czy może niestety jest to urządzenie grające bardzo specyficznie. Nie, tym razem specyficznie nie oznacza, że źle. Tym razem to faktycznie oznacza specyficznie. Jeśli miałbym to określić to jakoś ładnie, to jest to takie "winylowe" granie. Nie jakieś misiowate czy niedynamiczne, ale jednak z dość mocno przygaszoną górą, z lekko zduszoną dynamiką. Mimo to bardzo przyjemne, relaksujące brzmienie, w którym już po kilku minutach nic nie brakuje. Nie jest to mocno angażujący styl grania, taki HiFi przy okazji, bardzo naturalny i dość ciepły. Truizmem jest, że im lepsze nagranie tym Z6 lepiej gra, ale ważną cechą jest sposób w jaki radzi sobie z tymi gorszymi realizacjami. A te odgrywa dając sporo przyjemności i wreszcie jest DAP, który bez problemu radzi sobie z realizacyjnymi kaszanami pokroju U2, których nie jestem słuchać na moim podstawowym zestawie. 

Przekaz jest dość bliski i raczej z gatunku tych intymnych, z bliskimi wokalami i lekko oddalonymi instrumentami. Zaskakująco dobra jest separacja i odległość pomiędzy źródłami, zważywszy na dość oszczędną w ilości górę. I tak naprawdę to jest jedyny mój zarzut wobec zestrojenia Z6. Widziałbym po prostu bardziej wyrazistą górę i byłby miód i orzeszki. Z tą funkcjonalnością naprawdę urządzenie kompletne (i wspomniana wcześniej obsługa formatów)


Produkt zdecydowanie udany. W czasach, gdy softem niweluje się większość problemów i uciążliwości, należy oczekiwać tego samego u producenta tego urządzenia.

Za udostępnienie sprzętu do recenzji dziękuję firmie AudioHeaven.eu

ps. Przepraszam za jakość zdjęć, ale mój nadworny aparat leży sobie w serwisie, a to cholerstwo którym robiłem te zdjęcia nadaje się tylko na monitoring kur w kurniku...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz