piątek, 10 października 2014

Kiedy ekspresja łączy perfekcję - Krótko i elektrostatycznie



Parę dni temu przyszło mi odwiedzić razem z Kubą (pozdrawiam!) Miłosza po raz kolejny, celem było spędzenie miłego wieczora rozmawiając o audio, a odsłuch Staxów 007 miał stanowić idealne jego uzupełnienie. Wiązałem z tymi słuchawkami duże nadzieje, spodziewałem się iż będą bardzo dobre i że urwą dupę. Myliłem się, urwały znacznie więcej.



Biorąc słuchawki do ręki byłem bardzo zaskoczony wagą. Staxy z wyglądu dają wrażenie pancerności i ciężkości, spodziewałem się wagi pokroju standardowych ortodynamików, na całe szczęście moje przypuszczenia były niesłuszne. Słuchawki są lekkie, świetnie zbudowane, materiały są bardzo dobrej jakości, nie można się również przyczepić do spasowania elementów. Przyszedł zatem czas żeby założyć je na głowę, a z uwagi na dobrej jakości pady oraz niską wagę samych słuchawek, nosi się je wygodnie i bardzo przyjemnie.

Przejdźmy zatem do dźwięku, bo tutaj dzieją się najciekawsze rzeczy. Konstrukcje elektrostatyczne znane są z tego że są pozbawione wad przetworników dynamicznych oraz ortodynamicznych, a cechy o których często mówi się w odniesieniu do sygnatury brzmieniowej tego typu przetworników to:

-Bardzo mała ilość basu
-Duża szybkość dźwięku
-Wypranie z emocji

Mając te opisy w głowie, po założeniu na łeb 007, to były pierwsze cechy na które starałem się zwrócić uwagę. Czy uważam że opisy te są trafione i dobrze określają one brzmienie staxów nawiązując do słuchanego przeze mnie modelu? Absolutnie nie.

Bas jest w idealnej ilości, dokładnie tyle ile ma być, jest perfekcyjnie różnicowany i schodzi bardzo nisko, brzmiąc przy tym niesamowicie bogato.
Szybkość dźwięku nie występuje, wszystko wybrzmiewa dokładnie tyle ile powinno, nigdy nie zdarza się przeciągnięcie albo niedociągnięcie jakiegoś dźwięku, a słuchawki ZAWSZE wyrobią, w każdym gatunku i każdym utworze.
Wypranie z emocji? Chyba ktoś żartuje. Wokale męskie brzmią hiperrealistycznie, dając nam piękne odczucie słyszenia głosu na żywo. Instrumenty mają idealnie realną barwę, a dzięki perfekcyjnej selektywności dźwięków całość składa się na bardzo spójny i emocjonujący przekaz.



Rozwiejmy więc wątpliwości, czy konstrukcje elektrostatyczne na prawdę są aż tak dobre i odstawiają dynamiki i ortodynamiki w tyle? Moim zdaniem tak, najlepsze dynamiki w postaci HD800, oraz ortodynamiki w postaci LCD3 nie podchodzą nawet do 007.

Zatem co tak wyróżnia 007 na tle konkurencji? Jeżeli miałbym postawić na jedną cechę, byłaby to lekkość. Staxy grają w sposób tak niewymuszony, tak delikatny i zwiewny, że zapominamy że źródłem dźwięków są słuchawki, a nie prawdziwe instrumenty. Otwartość i naturalność całego spektrum jest zjawiskowa.

Odsłuch ten pokazał mi po raz kolejny co znaczy przewaga technologiczna. Może trochę przykre jest to, że wśród słuchawek dokanałowych, uniwersalne słuchawki nie zbliżają się nawet (i zapewne nigdy nie zbliżą) do tych zwanych CIEM (Custom In Ear Monitor) z uwagi na naturalną i niewątpliwą przewagę tych drugich. Dlaczego o tym wspominam? Dlatego, że odsłuch Staxów 007 bardzo mocno utwierdził mnie w przekonaniu, iż na rynku słuchawek nausznych panuje taka sama sytuacja, słuchawki dynamiczne nigdy nie dogonią elektrostatów pod względem jakości dźwięku. Jest to fizycznie niemożliwe.

Cała ta sytuacja na pewno nauczyła mnie jednego - Nie ma sensu zabijać się o wielkie kwoty w celu zbudowania hi-endowego toru słuchawkowego, jeżeli będzie to tor klasyczny, pod słuchawki dynamiczne lub ortodynamiczne. Jeżeli chcemy hi-endowy zestaw słuchawkowy, bez kompromisów, z najlepszym możliwym dźwiękiem, wybór jest jeden - elektrostaty.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz