Z Aune mam do czynienia od czasu ich początków. Miałem kiedyś DAC na PCM1793, który po modach dostawał nieziemskiego kopa. Później z uwagą śledziłem co się w Aune dzieje, aż zmiany w moim sprzęcie zmobilizowały mnie do zakupu kombo. Padło na Aune S16, z którego jestem niesamowicie zadowolony. Teraz Aune wypuściło następcę, który nie dość, że skonfigurowany wg. najnowszego trendu, to jeszcze jest na wyjściu tańszy od S16.
Lista zmian wobec poprzednika jest dość długa i zawiera zarówno zmiany zewnętrzne jak i wewnętrzne. Kombo zyskało nowy kształt, lekko obły na górnej krawędzi, z delikatnie pochylonymi bokami. Do tego zwiększyły się wymiary i w obrysie zajmuje więcej miejsca niż S16. Kombo dostało nowy, nowocześniej wyglądający wyświetlacz oraz wyjście zbalansowane na słuchawki zbalansowane. Stracił za to przyciski do sterowania. Wewnątrz nadal pracuje AKM4495 ale zmianie uległa cała sekcja wzmacniacza. W S16 wzmacniacz miał moc 3W przy 32Ohm i niestety całkiem spory poziom szumów własnych przy skutecznych słuchawkach. S6 ma 2,5W w trybie niezbalansowanym i aż 8W w trybie zbalansowanym. Jest też sporo cichszy (w kwestii szumów własnych) od S16. Przy podłączonych HM5 S16 wyraźnie szumi, a S6 już nie. Natomiast Meze czy Beyery DT880 nie szumią na obydwu. Za to o ile doków na S16 praktycznie nie da się słuchać, to na S6 jest już całkiem wykonalne, a szumy są naprawdę delikatne.
Wielokrotnie czytałem, że jak się robi wzmacniacz zbalansowany, to powinien on być tylko zbalansowany, a jak jest to konstrukcja tradycyjna to nie powinna ona być łączona z rozwiązaniem zbalansowanym. I tutaj właśnie problemem jest poziom szumów generowany przez wzmacniacz. Cayin iHA6 miał wyjścia dla słuchawek o niskiej i wysokiej oporności osobno i było to spowodowane sporą mocą wzmacniacza, z której wynikały właśnie szumy. W Aune S6 mamy sporo mocy, mamy wyjście zbalansowane i nie mamy problemów znanych z innych, czasami znacznie droższych konstrukcji. Znaczy, że jak się chce to się da.
Z zanotowanych, poza dźwiękowych różnic mam jeszcze brak fizycznych przycisków w S6. W S16 mieliśmy wybór źródła, przycisk MUTE i Power, który ustawiał nam urządzenie w tryb wstrzymania. W S6 zabrakło tych przycisków i przełączanie źródła wykonuje się wciskając pokrętło głośności. W S16 urządzenie grało równocześnie z wyjścia Line Out jak i z wyjścia słuchawkowego. W S6 dokonujemy wyboru dwukrotnie szybko wciskając pokrętło od głośności. Przez to brak możliwości wyboru filtra cyfrowego, nad czym ubolewam, bo daje to dodatkowe możliwości regulacji brzmienia. Ostatnia różnica dotyczy poziomu głośności wyjścia Line Out - w S16 jest to tzw. Fixed Line Out czyli z głośnością ustawioną na sztywno na poziomie 0dB, w S6 mamy regulację wyjścia (Variable Line Out). Dzięki temu możemy używać S6 z urządzeniami nie posiadającymi regulacji głośności. Szkoda, że producent nie przewidział obsługi z pilota, nawet za dopłatą, funkcjonalność urządzenia drastycznie by wtedy wzrosła.
Brzmienie urządzenia to po raz kolejny popis inżynierów z Aune. W S16 był to naprawdę poziom bardzo wysoki i niektórzy mieli za złe Aune, że dając tak dobry wzmacniacz nie umożliwi podłączenia do niego źródeł analogowych. Z mojego doświadczenia wynika, że wzmacniacz w Aune S16 gra dość płasko (w dobrym znaczeniu) przekazując bardzo dobrze to co podaje DAC. Po podłączeniu mojego prywatnego egzemplarza FCL'a dostawałem dźwięk bardzo zbliżony do tego z integry w Aune, a to przecież zewnętrzny wzmacniacz z własnym zasilaniem, w dodatku wyposażony w dość wysokiej jakości komponenty. Nie grzebałem w Aune, więc nie wiem co tam tak naprawdę siedzi, ale gra na tyle dobrze, że nigdy mnie nie korciło. Aune S6 kontynuuje ten kierunek, podając z wyjść wzmacniacza bardzo dobry dźwięk. DT880 to słuchawki, które nie z każdym sprzętem się polubią, ale jak się polubią to o sprzęcie świadczy to tylko dobrze. Z Aune S6 polubiły się od razu. Dźwięk jest świetnie dociążony i zrównoważony, z doskonałą sceną. Góra jest bardzo precyzyjna i tak naprawdę dopiero zmiana na S16 pokazuje, że może być jeszcze minimalnie lepiej. S16 po prostu dodaje jeszcze wyraźniejsze skrajne elementy pasma. Do tego dochodzi oczywiście w S16 możliwość regulacji filtrów cyfrowych dzięki temu możemy mieć szerzej albo głębiej. I to w sumie tyle. Średnica praktycznie identyczna. Reasumując - brzmienie jest lekko podkolorowane, delikatnie ocieplone, z bardzo dobrym dołem, który świetnie różnicuje instrumenty i faktury, z delikatnie ocieploną średnicą, ale bardzo gładką i bogatą w szczegóły i z górą która jest bardziej muzykalna niż analityczna, która nie jest wycofana, ale brakuje w niej ostrości i rezonansów, jeśli nie ma ich w nagraniach. Jedynie skraje pasma są delikatnie przygaszone w stosunku do S16. Całościowo brzmienie S6 jest niezwykle spójne i aż nie chce się go analizować. Chce się go po prostu słuchać.
W roli DAC S6 sprawuje się dokładnie tak jak starszy brat. Dziurka słuchawkowa pokazuje swoją klasę właśnie po podłączeniu S6 do zewnętrznego wzmacniacza. U mnie jedynie scena była delikatnie szersza, a tak poza tym mamy brzmienie bardzo zrównoważone, delikatnie przechylone w kierunku ocieplenia i muzykalności, ale nadal neutralne.
I na koniec jak to zwykle bywa, rozważania. Ja mam Aune S16 i naprawdę z całego serca chciałbym, żeby S16 było lepsze. W związku z tym nie podoba mi się obudowa w S6 (bo zbyt mało regularna, bo za wielka, żeby stała na czymś, zbyt koślawa żeby stała obok i zbyt wypukła żeby stała pod), nie podoba mi się brak przycisku power i mute (z tego w pracy korzystam naprawdę często). Nie podoba mi się brak możliwości regulacji filtrów cyfrowych. I nie podoba mi się wreszcie, że tak bardzo mi się to Aune podoba. S16 używam jako podstawowy sprzęt w pracy i jako taki S6 na pewno sprawdzi się lepiej (jest bardziej uniwersalny). Lepiej sprawdzi się też w codziennej pracy recenzenta, umożliwiając podpięcie dowolnych słuchawek. No i mniejsze szumy własne, które w moim przypadku nie są bez znaczenia. A te skraje pasma są w tym wszystkim zupełnie bez znaczenia. Bo słychać to tylko w bezpośrednim porównaniu.
Sprzęt do testów dostarczyła firma Audeos - pięknie dziękuję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz