niedziela, 9 lipca 2017

OnePlus 5 = 6

Od czasu słynnego Flagship killera. modelu o zagadkowej nazwie 1, OnePlus budzi przy każdej premierze niekłamane emocje. No bo w cenie średniaka z "koncernów" mamy telefon z prawie czystym androidem, w specyfikacji flagowców. Mnie troszkę Huawei Mate 9 Pro się znudził, więc postanowiłem spróbować czegoś nowego.

Miałem pierwszego OnePlusa, przesiadłem się na niego z SGS 5 i miałem wrażenie, jakbym dostał do rąk rakietę. Tak pozytywne było to wrażenie, że do dzisiaj na telefony OP patrzę z ciekawością. Przy Snapdragonie 821 wybrałem jednak LeTV, bo tańszy i jednak bardziej egzotyczny. Natomiast teraz OP5 to pierwszy dostępny u nas telefon z SD835 (SGS8 w Polsce, oficjalnie występuje tylko z Exynosem). Dlatego jak dostałem od OP maila, że mogę zamówić, i że będzie szybko, podjąłem decyzję o zakupie. Do telefonu, jeszcze w sklepie producenta, zamówiłem futerał od OtterBox, widoczny na zdjęciach. Może dzięki temu telefon pożyje dłużej.W zestawie, poza samym telefonem i domówionym futerałem, jest jeszcze ładowarka Dash. Już teraz mogę napisać, że to jest najszybciej ładujący się telefon z jakim miałem do czynienia.
Specyfikacja telefonu robi na mnie świetne wrażenie, a 8GB RAM to coś co choćby z ciekawości wypadało sprawdzić. W końcu nikt inny tyle nie daje. Jedynie bateria, a raczej jej znikoma pojemność, powodowała u mnie niepokój. W końcu przy moim użytkowaniu Mate9 Pro z jego ponad 4000 mAh wytrzymywał max 1,5 dnia. To gdzie OP5 i jego "mizerne" 3300 mAh. Ano nie jest źle. Jeszcze nie zdarzyło mi się, żeby wieczorem, przy podłączaniu telefonu do ładowania było mniej niż 25%. A przeciętnie jest ponad 60%. I jest to wynik rewelacyjny, bo rozmawiam przez telefon minim kilka godzin dziennie. Do tej pory, podczas rozmów przez telefon słuchawki dość mocno mi się nagrzewały. W OP5 nie zaobserwowałem tego efektu (a telefon jest ze mną już 2tygodnie). Szczególnie mało baterii jest zużywane w czasie bezczynności, bo po 8h nocy telefony przeciętnie (a mieszkam na wsi i z zasięgiem krucho) traciły od 13 (LeTV) do ponad 20% (Mate 9 Pro). OP5 w czasie całej nocy stracił 6%. Wynik rewelacyjny. Oczywiście w każdym z telefonów zainstalowane miałem 2 karty, a warunki zasięgowe nie tylko się w tym czasie nie poprawiły, ale mam wrażenie, że się mocno pogorszyły (żony Samsung A5 zaczął mocno gubić zasięg w domu). Poza tym to najszybszy telefon jaki trzymałem w łapach (dla miłośników Benchmarków - AnTuTu ponad 185 tyś, a w 3DMark w SlingShot Extreme 3511). Nie przylagował mi przy żadnej czynności, aplikacje z ramu przywoływane są błyskawicznie i nawet Hearthstone nie znika po dłuższym czasie (oczywiście się rozłączy).
Jako muzykofon, to na pewno najlepszy telefon jaki miałem przyjemność używać do tej pory. Nie jest to poziom Pioneera XDP-100R i w bezpośrednim porównaniu OP5 jest bardziej zduszony, scenicznie zbyt płaski. Pioneer ma też wyraźniejszą i obfitszą górę. Holografia w Pioneerze też jest na wyższym. I jest to jedyna cecha, która w XDP jest wyraźnie lepsza, w pozostałych przypadkach różnice nie są większe niż 5% (tak jakby mnie ktoś o cyferki pytał). Raczej niuanse niż coś co się w uszy rzuca od razu. Na pewno mi troszkę brakuje dołu (w zakresie subbasu), ale jestem ostatnio ciepłolubem, więc pewnie jest go dla większości odpowiednia ilość. Bardzo spodobała mi się średnica, wyjątkowo klasowa w stosunku do innych telefonów. Nie chcę porównywać z pamięci, ale ostatnio takie wrażenie zrobił na mnie C4. Tutaj oczywiście może mieć udział wiele czynników (właściwe słuchawki przede wszystkim). 
Najbardziej OP5 zaskakuje mocą. Nie dość, że tej ma więcej niż inne telefony (nawet z tym samym SOC) to jest jeszcze mocniejszy od XDP-100R. Co powoduje, że w przypadku troszkę trudniejszych niż LEA słuchawek OP5 okazuje się grać lepiej od XDP :) Synergię telefon łapie od kopa praktycznie ze wszystkim co do niego połączyłem. Z TFZ bez dodatkowych przejściówek radzi sobie lepiej niż Pioneer, z LEA lepiej jest jednak na Pionku. OP5 to jak na razie jedyny telefon, który bez problemu radzi sobie z Beyerami DT880, a w przypadku Meze 99 nie jest "za dobrze", co niestety do tej pory było normą. 
Oczywiście recenzować ten telefon mógłbym jeszcze długo. Ale po pierwsze opis i konfigurację to można już ze strony producenta dostać, po drugie, na techniczne aspekty tego telefony zwracano uwagę już nie raz i póki co brakowało mi takiego "muzycznego" podejścia. A po trzecie wreszcie chciałem wyrazić swoje zdanie w kwestii sensu zakupu tego telefonu. Spotkałem się ze zdaniem(nie raz), że w kwocie ok 2500 PLN można kupić już tegoroczne flagowce, które wyglądają lepiej, dają większy prestiż (łał, serio - prestiż z użytkowania smarkfona???), a do mediów społecznościowych i gierek OP5 jest póki co na wyrost za mocny, a do tego, że ludzie oczekiwali więcej od OP. Oczywiście ci sami recenzenci nie byli tak krytyczni przy okazji premiery SGS8, a zachwyty nad samopękającą taflą szkła na froncie nie mają końca. Uroda telefonu też jest ważna, ale moim zdaniem to OP5 wcale jakimś paskudem nie jest, w futerale i tak większość telefonów wygląda tak samo, a funkcjonalność wtedy wychodzi na pierwszy plan. A ta w OP5 jest na najwyższym poziomie. Producent wyraźnie przekazał, że nie dysponuje technologią pozwalającą na zrobienie bezramkowego telefonu, i chociaż myślę, że to taka trochę kokieteria, to ja akurat wolę taki dizajn. I tak mamy czytnik linii papilarnych na froncie (a nie zamiast kamerki), jest fizyczny homebutton i przyciski systemowe (znaczy nie ficzne ficzyne, ale nie wirtualne na ekranie), telefon robi świetne zdjęcia (tak, w recenzjach piszą prawdę), długo pracuje na baterii i błyskawicznie się ładuje. A do tego gra świetnie i EU nie maczała palców w normach mocy tego telefonu, więc jej nie brakuje. Jeśli miałbym go kupić znowu, mając tą wiedzę, to zdecydowałbym się bez wahania. 

Ps. W ogóle nie jest podobny do IP7, nie ważne jak bardzo starałbym się je porównać. Jednak rendery nie oddały w ogóle wyglądu telefonu.

Ps2. Przy wybudzaniu telefonu Tidal potrafi delikatnie przyciąć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz